Rajmund

Rajmund

Moje niedotykalskie kocie dziecko, które już jako mały berbeć pokazało charakterek, co podczas szczepienia przypłaciłam krwią i blizną. Mój jedyny kot, który nigdy mi nie zaufał na tyle, żeby dać się pogłaskać. Jedyne, na co pozwala, to delikatnie dotknąć swój nos i to z odpowiedniej odległości. Już dawno pogodziłam się z tym faktem i nie próbuję na siłę naruszać jego prywatnej przestrzeni.

Rajmund za to jest jedynym kotem, który codziennie wita mnie swoją zdegustowaną miną pt.: "ech-człowieki-to-cud-że-wasz-nędzny-gatunek-jeszcze-nie-wyginął", czym rozbawia mnie do łez. Choćbym nie wiem jak podły dzień miała, wyraz jego kociej facjaty neutralizuje wszystko.

A dziś Mundek, po prawie dwóch i pół latach tolerowania mnie w swoim domu, postanowił zorganizować mi dzień matki. Wskoczył rano na łóżko, strzelił mi baranka w rękę i łaskawie wystawił rude zaplecze do głaskania. Dotknęłam go pierwszy raz w życiu i chyba mu się spodobało - zamruczał i po paru sekundach stwierdził, że jak na pierwszy raz wystarczy.

Jestem szczęśliwa jak gwizdek. :)

gusia66

gusia66 2024-05-30

Piękne kocisko!Szczęśliwego życia całej Twojej menażerii!

zabuell

zabuell 2024-05-31

Niektore rudzielce potrzebuja po prostu wiecej czasu.;)

atuna

atuna 2024-05-31

Piękny jest :)

gusia66

gusia66 2024-06-01

Wam wszystkim udnego weekendu życzę!

ewulka

ewulka 2024-06-03

To tak jak nas Lokuś dopiero po kilku miesiącach dał się pogłaskać a teraz lubi
się czasami ocierać o nogi.Na kolanka nie ma mowy ale i tak go kochamy.Natomiast nie odstępuje Vidusi gdze ona tam i on.Nawet nie je ze swojej miseczki jak nie przyjdzie Vidusia.Rodzina i znajomi śmieją się że mamy tyko jdnego kota .Zawsze jak ktoś poza domownkami wchodzi do domu natychmiast się chowa..

dodaj komentarz

kolejne >