matka50 2009-10-04
Na stole stały 4 świeczki:
Pierwsza rzekła nagle:
Jestem dobrem, ale ludzie mnie nie potrzebują więc mogę zgasnąć...
Druga świeczka dodała:
Jestem sprawiedliwością, dzisiaj nikt mnie nie potrzebuje więc ja także mogę zgasnąć...
Na to trzecia świeczka zasmucona rzekła:
Jestem miłością, dzisiaj ludzie nie maja dla mnie czasu, więc i ja zgasnę...
Trzy świeczki zgasły...
Do pokoju weszła młoda kobieta, ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. Wtedy czwarta świeczka powiedziała:
Jestem nadzieją, nie martw się...póki ja istnieję, wszystko można zacząć od nowa...
SUPER POZDRAWIAM MIŁEJ NIEDZIELI:)))