Ponoć jest ich 8.Żyją na wolności z jakiegoś powodu.Ośrodek wypoczynkowy nad jeziorem jest ich całorocznym domem.
Nie pozostały jednak same.Ilekroć jestem tam,zajrzę do nich,pełna miseczka przyniesiona jest.Widać więc,że domowe jedzonko wciąż im smakuje.Okoliczni mieszkańcy pamiętają i dokarmiają.Nie są płochliwe,akceptują ludzi,szukają kontaktu.Spokojne,wyciszone.