Jan Parandowski

Jan Parandowski

Nic tak nie orzeźwia, nie do­daje ani­muszu, jak kąpiel w cza­sie. Zaw­sze sto­sowałem tę "chro­note­rapię" i za­lecałem ją swoim czy­tel­ni­kom, wy­syłając ich al­bo do da­lekich uz­dro­wisk, od­ległych o ty­siące lat, al­bo do bliższych, gdzie trwa kojący dzień wczorajszy.