Po co to wszystko? Dlaczego to robisz?
Rozmawiamy, mówisz mi, że nie masz ochoty dalej się w to bawić, że rezygnujesz. Dotrzymujesz słowa i nie pokazujesz się przez tyle dni. Co tydzień mam nadzieję, że w końcu to przemyślisz i pojawisz się... Z czasem przestajesz mi odpisywać na wiadomości, udajesz, że mnie nie znasz. Nawet nie wiem kiedy przestaje na Ciebie czekać.
A dziś? Dziś zauważasz mnie przypadkowo na ulicy. Za moimi plecami mówisz to swoje słodkie "cześć". Ja nie odwracam się, w myślach błagam, żebyś to nie był Ty. W końcu spoglądam. Widzę ten uśmiech, te oczy jak ocean, zatracam się w nich.
Potem po raz kolejny odchodzisz, a ja jestem pewna, że znikniesz na kolejny miesiąc, może nawet dłużej. Chciałabym kiedyś mieć kogoś, na kim mogłabym polegać w każdej sytuacji...