Życie jest po to, abyśmy mogli się zachwycać. Będąc jednak mrukami, bucami, burakami i wiecznie niezadowolonymi, zachwytu nie będziemy w stanie doświadczyć. Bo zachwyt to te małe korale pereł na trawie - rosa. To kropelki deszczu na szybach. Promień słońca, który oświetla chodnik. To chmury zmieniające kształty (chmury nie boją się zmian, bierzmy przykład z chmur) i kolorowe kwiaty w oczach. Zachwyt to chwila, która zatrzymuje nas, kiedy biegniemy w miasto, w pracę. Zachwyt - nakazuje zwolnić. Zatrzymać się. Wciska hamulec i całuje serce. Do zachwytu nie potrzeba pieniędzy, gór ze złota. Wystarczy spacer, zapach, szczęśliwa energia, którą wytwarzamy w sobie. Którą dzielimy się z innymi. Zachwyt to wszystkie mosty wsparcia, jakie budujemy. To schody, które pozwalają na obserwowanie nieba i ziemi. To człowiek, którego ręka jest blisko. Którego można złapać za serce.
Ubierajmy się w zachwyt. Świat ma tyle barw. Tyle zakamarków, do których możemy zaglądać. Nie bójmy się uśmiechu, wzruszeń, spojrzeń dobrych i ciepła. Nie bądźmy bryłami lodu, gburami i pokrzywdzonymi przez los. Dajmy się lubić.
Trzeba porzucić kwaśną twarz, krzywą mordę. Wystarczy się dzielić. Uśmiechem. Zachwycać się. Radość jest prosta. To ludzie komplikują radość.
............ Bądźmy radością ........
-- ~ Kaja Kowalewska --