NA DZIEŃ DOBRY
Tyle dziś pogody na porannym niebie
- dawno nie widziałam takiego błękitu -
rozciągnięty obłok
jak puszysty grzebień
rozczesuje słońce pośród mgielnych świtów
brzask nieśmiało wchodzi
na uśpione drzewa
sączy w okno nutę delikatnym różem
wrzosy pachną wierszem
hymn radości śpiewam
czajnik gwiżdże kawę w takt pierwszych wybudzeń
brzmienia piękna w słowa nigdy nie ubiorę
jedno gra w refrenie codziennych powitań
- szepczę „kocham” - ono
najpiękniejszym strojem
z żurnala jesieni.
Kwintesencją życia.
/Ewa P./