Twoje oczy
W oczach przyniosłaś mi niemą zapowiedź
pól, łąk zielonych, wpisaną w źrenice,
chwil nienazwanych - choć dawno wyśnionych,
ukrytych w duszy jak sokół w błękicie.
Znalazłem uśmiech, w latach zagubiony,
gdy wybiegałem tobie na spotkanie,
Lecz nie przebiłem murów wyniesionych
czasem, tak różnym dla ciebie i dla mnie.
Dziś jesteś bólem, skargą zaduszoną,
łżą powstrzymaną na krawędzi powiek,
bezduszną ciszą pulsującą w skroniach
i niemym krzykiem rozedrganym w głowie.
szarobury