Urodził się 10 maja 1883 roku we wsi Tulce, w dawnym powiecie średzkim, obecnie należącej do miejskiej aglomeracji Poznania[1]. Był synem Eustachiusza, mistrza kowalskiego i Augustyny z Morawskich. Uczył się w gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, skąd za swoją zdecydowaną patriotyczną postawę został wydalony.22 września 1932 r. na posiedzeniu Rady Miejskiej wybrano go na prezydenta Bydgoszczy na 12-letnią kadencję. Z dniem 8 listopada 1932 r. objął urząd, wygłaszając przy tej okazji przemówienie w którym tak się między innymi wyraził:„Urzędnicy jako funkcjonariusze urządzeń miejskich, są zatem sługami społeczeństwa, miasta i państwa. Powołany na pierwszego urzędnika tego miasta, chcę być pierwszym nie tylko w moich prawach, ale w spełnianiu swoich obowiązków. W odniesieniu do wszystkich pracowników moich nie uważam siebie za ich pana ani pracodawcę. Naszym wspólnym pracodawcą jest to miasto, któremu wspólnie służymy. Pragnę, dla nich być zwierzchnikiem sprawiedliwym, ale wyrozumiałym i tylko wtenczas, gdy ze swej strony spełnią w stu procentach swoje wobec tego miasta obowiązki. Całym sercem współczuję upośledzonym-bezrobotnym, którzy bezskutecznie wyciągają zdrowe ręce do pracy. O nich chcę specjalnie pamiętać... Czeka nas ciężka i mozolna praca..„Urzędnicy jako funkcjonariusze urządzeń miejskich, są zatem sługami społeczeństwa, miasta i państwa. Powołany na pierwszego urzędnika tego miasta, chcę być pierwszym nie tylko w moich prawach, ale w spełnianiu swoich obowiązków. W odniesieniu do wszystkich pracowników moich nie uważam siebie za ich pana ani pracodawcę. Naszym wspólnym pracodawcą jest to miasto, któremu wspólnie służymy. Pragnę, dla nich być zwierzchnikiem sprawiedliwym, ale wyrozumiałym i tylko wtenczas, gdy ze swej strony spełnią w stu procentach swoje wobec tego miasta obowiązki. Całym sercem współczuję upośledzonym-bezrobotnym, którzy bezskutecznie wyciągają zdrowe ręce do pracy. O nich chcę specjalnie pamiętać... Czeka nas ciężka i mozolna praca..„Urzędnicy jako funkcjonariusze urządzeń miejskich, są zatem sługami społeczeństwa, miasta i państwa. Powołany na pierwszego urzędnika tego miasta, chcę być pierwszym nie tylko w moich prawach, ale w spełnianiu swoich obowiązków. W odniesieniu do wszystkich pracowników moich nie uważam siebie za ich pana ani pracodawcę. Naszym wspólnym pracodawcą jest to miasto, któremu wspólnie służymy. Pragnę, dla nich być zwierzchnikiem sprawiedliwym, ale wyrozumiałym i tylko wtenczas, gdy ze swej strony spełnią w stu procentach swoje wobec tego miasta obowiązki. Całym sercem współczuję upośledzonym-bezrobotnym, którzy bezskutecznie wyciągają zdrowe ręce do pracy. O nich chcę specjalnie pamiętać... Czeka nas ciężka i mozolna praca..„Urzędnicy jako funkcjonariusze urządzeń miejskich, są zatem sługami społeczeństwa, miasta i państwa. Powołany na pierwszego urzędnika tego miasta, chcę być pierwszym nie tylko w moich prawach, ale w spełnianiu swoich obowiązków. W odniesieniu do wszystkich pracowników moich nie uważam siebie za ich pana ani pracodawcę. Naszym wspólnym pracodawcą jest to miasto, któremu wspólnie służymy. Pragnę, dla nich być zwierzchnikiem sprawiedliwym, ale wyrozumiałym i tylko wtenczas, gdy ze swej strony spełnią w stu procentach swoje wobec tego miasta obowiązki. Całym sercem współczuję upośledzonym-bezrobotnym, którzy bezskutecznie wyciągają zdrowe ręce do pracy. O nich chcę specjalnie pamiętać... Czeka nas ciężka i mozolna praca..Wybuch II wojny światowej nie był dla Barciszewskiego zaskoczeniem. Już w 1938 r. był przekonany o jej nieuchronności, jednak nie dopuszczał do siebie myśli, że Polska może ponieść klęskę. 3 września 1939 r. opuścił Bydgoszcz i udał się do Włocławka na naradę prezydentów miast, którą zwołał wojewoda pomorski. Tam zarządzono dalszą ewakuację. Barciszewski udał się zrazu do Warszawy, gdzie połączył się z rodziną, a następnie do Lwowa i nadgranicznych Zaleszczyk. Tutaj dowiedziawszy się o przeprowadzonej przez okupantów hitlerowskich krwawej eksterminacji ludności polskiej w Bydgoszczy i o posądzeniach jego osoby o rzekome przywłaszczenie pieniędzy z kasy miejskiej, pomimo ostrzeżeń przyjaciół wrócił, jak sam się wyraził, do Bydgoszczy „na Golgotę”, aby być razem z jej mieszkańcami w najtrudniejszych chwilach[1]. Dotarł do Bydgoszczy 9 października 1939 r. i zatrzymał się u krewnych przy ul. Długiej. W dwie godziny po jego przybyciu gestapo aresztowało go wraz z żoną i synem i przewiozło do więzienia przy ul. Poniatowskiego Hitlerowcy oskarżyli go o wrogość do Niemiec i obciążyli odpowiedzialnością za tzw. „krwawą niedzielę”, iż „nie użył swojego stanowiska służbowego i wpływu osobistego, aby zapobiec panującym tutaj (w Bydgoszczy) w dniach 3 i 4 września rozruchom”. Po miesięcznym pobycie w więzieniu gestapo przy ul. Poniatowskiego, podczas którego był torturowany i poniżany, został 11 listopada 1939 „rozstrzelany w trybie doraźnym”. Miejsce jego kaźni nie zostało dokładnie ustalone Leon Barciszewski od 1920 r. był żonaty z Zofią z Szynków. Miał syna Janusza (ur. 1921 w Essen) i córkę Danutę (ur. 1925 w Gnieźnie), zamężną Borkowską. Syn Janusz (w 1939 r. maturzysta) został zamordowany wspólnie z ojcem przez hitlerowców w nieudokumentowanym miejscu. Podczas pobytu Bydgoszczy zamieszkiwał dom przy ul. Wały Jagiellońskie.
delfi 2011-03-14
ale ma historię życia,szkoda,że potomków nie ma a może córka miała dzieci... bardzo ciekawa historia...
maly52 2011-03-14
Serdeczności popołudniowe przesyłam Ci Edwinku...ale obszerny opis, chyba zająłbyś I-sze miejsce na garnku pod względem wielkości opisu....miłego wieczoru...:))
aniakar 2011-03-14
ładny pomnik....ciekawy opis......
pozdrawiam ..miłego wieczorku życzę ................
iza57 2011-03-14
Śliczny pomnik i opis...Miłego wieczoru Edwinie...Pozdrawiam:)
renisii 2011-03-14
Witaj Edwinku bardzo ładnie opisaleś
DOBRY WIECZÓR
Cóż jeszcze może się zdarzyć,
gdy dzień dobiega końca
Pora już zasnąć i marzyć
i marzyć o wschodzie słońca
Życzenia Ci teraz zostawię,
na miłą spokojną noc
Niech księżyc i gwiazdy na niebie,
pilnują Cię całą noc
MIŁEGO WIECZORKU ŻYCZĘ
elza100 2011-03-14
Fajny pomnik i opis ..Dobrego wieczorku Edwinku Ci życzę i spokojnej nocki ,oraz słonecznego ,dobrego wtorku:))
irena 2011-03-14
Marzę o takiej krainie
Gdzie miłość bez końca płynie..
Nie ma przemocy, cierpienia,
Spełniają się wszystkie marzenia..
dzinia 2011-03-15
⋟✫⋞...✫`KOLOROWYCH`✫...╲⋎╱
╱⋏╲....✫`SNÓW`✫..........⋟✫⋞
...✫`D O B R A N O C :)`````✫╱⋏╲
renisii 2011-03-15
DZIEŃ DOBRY
Szczęśliwy każdy nowy dzień,
Gdy z życiem idzie w parze.
Cieszmy się jego każdą chwilą
Nie patrzmy co da w darze.
Uśmiech rozdawać od rana
I kochać wszystko co żyje,
W ludziach poszukać dobroci
Bo w każdym ona się kryje
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
(komentarze wyłączone)