MEZALIANS??
Był on
Była i... ona,
Miłość ogarnęła ich szalona.
Ona nie szczupła i nietęga,
On wysoki i wyniosły – istna potęga.
Ona delikatnej budowy,
On niczym słup betonowy.
Ona o głosie srebrzystym,
On o barytonie czystym.
Ona z linii arystokratycznej,
On z prostej choć majestatycznej.
Ona poznała pańskie stoły,
On blat stołu widywał goły.
Jak te dwie odmienności
Doszły do takiej jedności?
On dojrzał ją...,
Ona jego dojrzała...
Może te ich naderwane uszka
Spowodowały mocniejsze bicie serduszka.
Stali wśród innych uszkodzonych
Na przemiał przeznaczonych.
On z gliny..., ona z porcelany...,
Czy tu mezalians został dokonany?
eriska5 2011-03-18
pięknie...naprawdę pięknie....pozdrawiam cieplutko i udanego wieczoru wam życzę:)))
zofia 2011-03-18
Wierszy świetny.
Jak świat swatem mezalianse się zdarzały.
On brązowy ,ona biała były by ładne.......szkoda ,ze poszły na przemiale.
danka 2011-03-18
świetny kadr....
(komentarze wyłączone)