Kasztany i żołędzie
Ach te kasztany, ach te żołędzie,
może ktoś powie co z tego będzie.
Muszę nazbierać ich całą kieszeń,
będę wiedziała,że przyszła jesień.
A może schowam je do poduszki,
bo tak podobno robiły wróżki,
liczyły plamki na burym grzbiecie.
Plotły trzy po trzy pewnej kobiecie.
Ona im tylko trochę ufała
i tak robiła co uważała.
Bo czary sobie,a życie sobie,
z żołędzi może konika zrobię.
Ps.słyszałam kiedyś od pewnej babki,
że te kasztany nie na zabawki,
dobrze je trzymać pod łóżkiem nocą,
lecz zapomniałam na co i po co?
Autor: fryzjerka
mootyll 2011-07-18
Ładnie to wygląda:)
(komentarze wyłączone)