wiem, że brzydkie, i nawet mi sie przerabiać nie chciało, ale...
dzisiaj rano zdechł. a był praktycznie od kiedy pamiętam. pół mojego życia!
bo tylko ON kwiczał, jak wchodziłam do domu
tylko ON na mnie czekał ;]
tylko ON wiedział o mnie wszystko,
bo tylko JEMU opowiadałam o wszystkim,
i nigdy nie był to monolog.. wiem, ze czuł, że mówie mu coś ważnego.
tylko ON wysłuchiwał mnie do końca
tylko ON jadł ze mną galaretke i lody^^
tylko ON zjadł mój obrazek z Ojcem Pio=)
tylko ON witał mnie rano swoimi kwikami ;D
tylko ON zjadał liście od moich kwiatków,
tylko ON jeździł ze mną na wakacje,
tylko ON oglądał ze mną telewizje,
tylko ON przegryzł kable od mojej lampki^^,
tylko ON cieszył się z moich powrotów.
tylko ON....
zakopie go na działce obok nowego domu, pod jabłonią;)) tak postanowiłam... bo tam słońce świeci i jabłka są, a on je tak lubił .
pamiętam i pamiętać bd zawsze, bo był pierwszym i najukochańszym. zwierzątkiem:)