Dzis byłam z gaworką na koniach.
Nareszcie zobaczyłam Etne i pojeździłam na niej. Jazda jak najbardziej na duży plus.
Podczas pobytu w stajni poszłysmy z Gaworką do siodlarni prywatnej, ponieważ był tam grzejniczek. Po 30 minutach stwierdziłyśmy, że koniec pogaduch i chciałyśmy iść i trochę w stajni pomóc. Okazało się, że zatrzasnęły się drzwi ! Próbowałyśmy otworzyć je palctem, ale na marne. Nagle przyjechał Pan Krzysztof z marchewkami dla koni. Razem z gaworką zaczęłyśmy głośniej rozmawiać żeby wszedł do śodlarni, a nie chciałysmy mówic, że nie możemy wyjść, bo by sie śmiali :D Pan Krzysztof jednak nie wszedł. nagle do siodlarni wpadła Karola ( instruktorka) myślałyśmy, ze wyjdziemy, a karolina zamknęła za soba drzwi ! Razem z Gaworką zaczęłyśmy się śmiac :) Karola zadzwoniła po Panią Wandę (właścicielkę stajni) żeby nas otworzyła. Kiedy przyszła otworzyłam nam drzwi i zaczęła sie śmiac :D
gaworka 2013-01-23
nom chyba z godzinę tam siedziałyśmy hehhe :D
kika5 2013-01-23
haha, to nieźle :D
marci12 2013-01-23
uroczy ;3
rowciaa 2013-01-23
uroczy ;33
TO dobrze że jazda udana :D
hahha niezła przygoda ;D
agif20 2013-01-23
Słodziutki :)
Ha ha ha!!! :D
To miałyście fajną przygodę ;)
Ja raz zatrzasnęłam się w pokoju w internacie :D