werbena 2013-09-17
do domu tak,ale w terenie bażanta upolował Lollipop.Nieszczęśnik nie miał połowy jednej nóżki..stąd jego przegrana..nie zdążył uciec i był chyba zbyt ciężki by unieść się w powietrze.Lollek przyniósł..rzucił mi go pod nogi i pobiegł z powrotem licząc pewnie na dalsze łupy...Pomijając jego łowieckie umiejętności najbardziej zaskakujące jest przynoszenie łupu i rzucanie mi pod nogi.Nigdy nie był tresowany w tym kierunku...hm...pozostaje mi myśleć,że wyssał to z mlekiem od matki...
feniks7 2013-11-02
Chociaż wygląda na niewiniątko i pacyfistę, jest to, jak by nie było, pies myśliwski. Trzeba się więc liczyć, że instynkt się w nim odezwie.
Nawet Tobi, który przedtem podchodził do jeża z respektem, znalazł znowu takiego w ogrodzie, wziął kolczastą a kulę w pysk i najwyrażniej chciał się zabrać do konsumpcji. Na szczęście udało mi się jeża odebrać, po czy wypuściłam go za płotem, żeby psy go znowu nie dopadły.