Z cyklu: Tunezyjskie reminiscencje
Kiedy po dalekiej i niespodziewanie przedłużającej się niemal w nieskończoność podróży, sponiewierany człek dociera nad ranem do celu, a w hotelowej recepcji natyka się na takie czarnookie zjawisko - zmęczenie szybko mija. Egzotykę w północnoafrykańskim wydaniu czuje się w powietrzu zanim człowiek zainstaluje się w pokoju, zanim otworzy podróżne walizki. Ech, Tunezja! Jeszcze mam w pamięci Tunezyjki... ;o)))
liw12 2010-10-11
No, tak... będzie wiele wrażeń... może nie zupełnie z wyspy ale z równie gorących wakacji :)
Nic dziwnego, że i portret gorący :)
jedras48 2010-10-12
powtórzę za Andrzejem Rosiewiczem :
"Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny
I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt...
I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie.
Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym! "
:)
margo74 2010-10-12
a ja zgadzam się z Panem Andrzejem ;))
ale ta buzia też jest bardzo sympatyczna ! :)
czekam z niecierpliwością na kolejne fotografie z podróży
<tup tup tup>
zoria 2010-10-12
hm... takie oblicze bez wątpienia nie mogło umknąć naszemu kolekcjonerowi twarzy :) z pewnością zaprezentujesz nam jeszcze nie jeden egzotyczny portret z Twej eskapady :)
wiele16 2010-10-12
Jędrek, jak długo można łykać pod zimne piwko, choćby był najsmaczniejszy, schabowy z kapustą na wędzonym boczku i młodymi ziemniaczkami posypanymi swieżym koperkiem? Czasem, nawet mnie, typowemu mięsiarzowi, przychodzi apetyt na pizzę z keczupem pod, oczywiście, białe winko... ;o)))