Z cyklu: X-lecie Parafialno-Gminnej Orkiestry Dętej Sobolów
Prócz znakomitego młodego trębacza, jako solistka, przy akompaniamencie litewskiej Orkiestry zaprezentowała się również piosenkarka. O ile dobrze pamiętam, miała na imię Krystyna. Obdarzona przez naturę i urodą, i bardzo mocnym głosem, dała niezwykły popis swych możliwości wokalnych, zachowując się na scenie bardzo swobodnie. Tysiące watów mocy zainstalowanej w kolumnach głośnikowych zwielokrotniało ekspresyjnie i dynamicznie wykonywane przez nią utwory, wypełniając otwartą przestrzeń boiska śpiewem i muzyką. Na tle pełnego profesjonalizmu instrumentalistów, solistka - jak to się teraz mówi - dała czadu! ;o) Ci zaś, którym słoń nadepnął na ucho, mogli nasycić swój zmysł wzroku. Cheerleaderki bardzo to ułatwiały... ;o)))
Sobolów, 24 lipca 2011 r.
dejavue 2011-08-02
Pozycja a'la Łitnej Hjuston ;P
Głośno, oj głośno być musiało ;-)