Każdego dnia, w hotelu, po obiadokolacji, o godz. 21.30, na dużej sali nie tyle teatralnej co animacyjnej (prócz krzeseł były stoliki na postawienie szklaneczki z drinkiem lub sokiem), odbywały się programy rozrywkowe dla dzieci i dorosłych. Na sali, ale z jej boku, znajdował się snack bar gdzie można było dostać różne drinki, piwo, koktajle, soki, wodę i sącząc swój ulubiony "napój bogów" oglądać sceniczne występy artystów-animatorów. Repertuar był bardzo zróżnicowany. Niektóre ze spektakli były takie sobie, a niektóre stały na naprawdę dobrym poziomie.
Na powyższym zdjęciu pokazuję migawkę z programu muzycznego, którego bohaterem był oczywiście Michael Jackson. Artysta sugestywnie podobny do postaci zmarłego 2 lata temu idola nie tylko młodzieży, fantastyczny tancerz znakomicie naśladujący jego ruchy i figury, występujący czasem solo, czasem przy współudziale grupy tanecznej, do tego wspaniałe nagłośnienie sali czy efekty dymne w migoczących światłach kolorowych reflektorów, tworzyły unikalny klimat muzycznego koncertu. Drink i koncert muzyczny? A dlaczegóż by nie? Wszystko zgodnie z rzymskim okrzykiem: panem et circenses! ;o)))
https://www.youtube.com/watch?v=HzZ_urpj4As&feature=relmfu
piwolub 2011-10-21
Rozumiem, że powyższy Majkel ma do perfkecji opanowany chwyt za jajeczka :)))
dejavue 2011-10-21
Ugrzeczniony jakiś ;-)
prz73 2011-10-21
hahaha nawet podobny ;)