Parque Natural de las Dunas de Corralejo
Być na Fuerteventurze i nie zaglądnąć na jej północno-wschodni kraniec, to nie widzieć jak wygląda prawdziwa Sahara. Bo właśnie skrawkiem Sahary nazywają tę wyspę, a tu, na północy ma ów jej typowy, piaszczysty, pustynny charakter. Stąd do wybrzeża Afryki jest mniej więcej tylko 100 km! Im dalej w głąb wyspy, tym mniej piasków, a więcej wulkanicznych, czarnych skał - wynik erupcji kilkunastu wulkanów, które jeszcze 8 000 lat temu trzęsły jej posadami.
Widok niesamowity. W którą stronę by nie spojrzeć, wokół wszędzie piaszczyste wydmy, góry złotego piachu! Za wydmami, w stronę wschodu, czuć wody Atlantyku, w stronę zachodnią - góry. Największa piaskownica, jaką do tej pory widziałem... ;o))) Zdjąłem sandały by przejść wydmami kilkaset metrów tam i z powrotem. Ciepły, miękki piach, cudownie masował stopy...
wiele16 2011-11-05
liw12 -> A gdyby piasek był nieco bardziej miękki, kadr byłby typowo amerykański! ;o)))
anicaop 2011-11-05
Och...darmowy peeling stopek...mmmmm :o)))
mimoza7 2011-11-05
Hmm... bardzo ciekawa droga ;-)))
wiele16 2011-11-05
Moniu, skocz po jakąś łopatkę i wiadereczko! Potrafię stawiać całkiem fajne babki! ;o)))
dejavue 2011-11-06
Przy takich widokach mam ochotę zaśpiewać jak niegdyś Beata to robiła ..
A zatem .. "Nie ma nie ma wody na pustyni.." ..
Co do widoku - rację przyznać muszę:niesamowicie człek wygląda na tle takiej ilości piachu ;-))
wiele16 2011-11-06
Moniko, a wiesz, że masz całkiem dobry głos? ;o) Z końcową oceną zaczekam jednak, aż zaśpiewasz fragment tekstu dotyczący kapelmistrza... ;o)))
dejavue 2011-11-06
Heh ..
Uważaj, o co prosisz ;-)
margo74 2011-11-07
;))))
a wiesz.. niedawno byłam na kursie fotograficznym (takim podstawowym) i Pani mówiła że na zdjęciu musi być "goła baba" ;P tak nazywała to COŚ, co chcemy sfotografować
no i u Ciebie jest goła baba :P !!! i na dodatek w mocnym punkcie
wiele16 2011-11-07
Moniko, gołych bab (i chłopów!) na plażach Fuerteventury był dostatek. Powiedziałbym, aż nadto! Niestety, jak zdążyłem zauważyć, nie tylko moje poczucie estetyki na ich widok cierpiało i ich nie fotografowałem... Chociaż teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem, bo choć np. czasy świetności rzymskiego Colosseum minęły, jego ruiny ciągle mają wzięcie u fotografów! ;o)))