Z cyklu: Metamorfozy
Zaraz wyjaśnię o co chodzi. Wczoraj, w Centrum Integracji Społecznej w Zielonkach (stolica gminy), odbyło się spotkanie pn. "Kobietą Być czyli Metamorfoza Pań". Właściwie spotkanie to bardziej przypominało mi pożyteczną, poświąteczną marcową zabawę, ale po kolei...
Jeszcze w lutym ogłoszono nabór chętnych pań, z których wybrano 10 i przekazano w ręce specjalistów od urody. Wszystkim wybrankom zdołano wcześniej przygotować odpowiednie do ich urody fryzury, makijaż oraz stylowo i funkcjonalnie ubrać. Kandydatkom do tej zabawy nie narzucano wcześniej żadnych kryteriów dotyczących wieku, tuszy, wzrostu czy koloru włosów, w związku z czym spektrum typów i sylwetek kobiecych był bardzo zróżnicowany. Na pokazie, z każdą Panią został przeprowadzony wywiad (głównie po to, by dowiedzieć się jak się czują w nowej dla siebie "skórze"), po którym przejście po wybiegu pomiędzy dwoma grupami widzów, kończyło daną prezentację. Gmina Zielonki nie jest duża i większość jej mieszkańców dobrze się zna, w najgorszym wypadku nawet z widzenia, więc uczestniczkom o tyle było śmielej, że widownia sprzyjała i mocno pomagała brawami.
Były i inne, niezwykle sympatyczne akcenty imprezy, a więc: sporo informacji specjalistów o pielęgnacji skóry, o odpowiednim stosowaniu kosmetyków, o właściwym strzyżeniu włosów i układaniu fryzur, były quizy i konkursy z nagrodami(!) dla zgromadzonej publiczności, a na końcu można było spróbować do woli nagromadzonych wypieków i napić się kawy czy herbaty.
A mnie, oczywiście, interesowało pstrykanie. Łaziłem pomiędzy zgromadzoną publicznością i, jak zwykle, szukałem ciekawych twarzy. Miłe zajęcie... ;o)))
PS. Na zdjęciu, Asia w skupieniu czyniąca tuż przed pokazem ostatnie fryzjerskie poprawki jednej z uczestniczek.
PS. 2. W lutym byłem u fryzjera. Strzygła mnie właśnie Asia... ;o)
https://www.youtube.com/watch?v=BSt3_XssLrg