Z cyklu: W stadninie koni huculskich
Kiedy Patrycja wsiadła na Picka, Monika chwyciła konika za uzdę i w ten sposób rozpoczęła się nauka konnej jazdy mojej najstarszej wnuczki... Próbowałem wszystkie postaci złapać w obiektyw od "frontu". Niestety, Monika, widząc niecne zamiary fotografa robiła wszystko, by nie zostać uwieczniona na matrycy. Powód? Tradycyjny, czyli - niefotogeniczna! Z chichotem odwracała się, zasłaniała i chowała twarz, kiedy kierowałem w jej stronę obiektyw... W takim momencie, dla bezkrwawego łowczego, najlepiej jest zrezygnować z wszelkich prób fotografowania. "Zwierzyna" powinna poczuć się swobodnie, zaś dla myśliwego, rozpoczyna się czas czyhania na odpowiedni moment do strzału... ;o)))
https://www.youtube.com/watch?v=1fBTjuFL2Es
mimoza7 2012-03-26
Nieśmiała Monika... albo nie była psychicznie przygotowana na zdjęcia... kobiety tak mają haha...