Bajkowy Festyn, 3 czerwca 2012 r.
Pani Iwona z mężem dbała o to, by podczas Festynu żaden z dorosłych nie umarł z pragnienia, bo do późnego popołudnia żar z nieba lał się równie okrutnie jak piwo z dystrybutorów... Mimo tego, znalazła parę sekund czasu, by przyjaźnie zamachać fotografowi. Mąż, zajęty liczeniem tzw. kasy, na szczęście nie widział tych niezwykle wyraźnych dowodów sympatii... ;o)))
https://www.youtube.com/watch?v=n_sZk-PuphQ
dejavue 2012-06-05
Bo Ciebie, Andrzeju, kobiety lubią, oj lubią ;-)