Już w I połowie lat 70. XIX w. starzejący się Karol Scheibler z coraz większym trudem dawał sobie radę z osobistym zarządzaniem rozrastającym się przedsiębiorstwem - największym zakładem włókienniczym w całym Imperium Rosyjskim. Poszukiwał więc osoby, której mógłby powierzyć zarząd zakładem. Starszy syn Scheiblera, również Karolbył jeszcze za młody i nie posiadał wystarczającego doświadczenia. Uwagę pryncypała zwrócił młody, zatrudniony w zakładzie od 1869 r., bardzo zdolny absolwent Warszawskiej Szkoły Handlowej - Edward Herbst. Musiało być w nim coś nieprzeciętnego, skoro właśnie jemu Scheibler powierzył w roku 1874 funkcję dyrektora zarządzającego jego przedsiębiorstwem.\"Król bawełny\" znał się na ludziach, Herbst nie zawiódł jego nadziei i w przyszłości stał się prawdziwą podporą firmy. Wkrótce młody człowiek związał się jeszcze mocniej z rodziną pryncypała zostając jego zięciem - ożenił się z najstarszą jego córką Matyldą.
Nowożeńcy otrzymali stuhektarowy folwark, utworzony z części gruntów należących niegdyś do Wójtowskiego i Księżego Młyna.
henry 2013-11-13
Czasami przeczucia nie mylą.... ciekawy opis..
kamienica... zdecydowanie mi się podoba.:)))
jokam 2013-11-13
re: na zdjęciu pewnie nie widać tego, ale wyjęta ćwiartka leży na g kopczyku ziemniaków i jest razem ze wszystkim zagnieciona.
A ta gęsina, to naprawdę cuchnie !! bleee...!! :P
elza100 2013-11-13
Ciekawa historia i piękna jeszcze kamienica i zabytkowa ..Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrej nocy i udanego ,pogodnego czwartku;-)