...czteropiętrowy , jest zakończony dachem mansardowym. Szczyt elewacji wieńczy okno ozdobione wolutami i tympanonem rozerwanym. Dom, mimo że pochodzi z końcowych lat przed I W. Św., otrzymał dość zachowawczy wystrój fasady, utrzymany w formach renesansu północnego.
Adres ten pamiętają starsi łodzianie, którzy przychodzili na to podwórka na najlepsze w mieście lody. Zapytacie: jak to na podwórko? Było to tak: Lata sześćdziesiąte XX wieku. Władze PRL-u ze zniecierpliwieniem spoglądają na stumetrową kolejkę ustawiającą się przy cukierni Gronowskiej na Piotrkowskiej. Aż w końcu zamykają lokal. Zmuszeni właściciele przenoszą sprzedaż do podwórka, gdzie dotychczas prowadzono wytwórnię i teraz kolejka ciągnie się w podwórku. Gałka kosztowała 1 zł lub 1,5 zł, zależnie od rodzaju lodów, a smaków było aż pięć. Po długim oczekiwaniu w kolejce płaciło się w kasie i dostawało żeton, który odbierała kolejna pani, nakładająca lody do wafla owiniętego bibułką - ja też pamiętam te lody. Za \\\\\\\"Podwórka Piotrkowskiej\\\\\\\" J. Orzechowska
Dalej o budynku pod następnymi fotkami.
halka 2014-05-30
Kamienica piękna;adresu nie pamiętam bo w ogóle nie znam Łodzi ale smak dawnych lodów doskonale tkwi w mojej pamięci.
nemo50 2014-05-30
A lody były wspaniałe :) .
boze32 2020-05-02
W latach 60-tych bywałam z moją Mamą w cukierni w podwórku i jadłam tam rurki z bitą śmietaną, ach te wspomnienia. Zawsze była tam kolejka :-)