Jeszcze jeden rzut oka ...

Jeszcze jeden rzut oka ...

...na willę Emila Eiserta i słów parę nt. historii tego rodu. Pierwszym, który zawitał do Łodzi był Johan Gottlob Eisert pochodzący z Budziszyna a udał się do Królestwa Polskiego (Kongresowego) wraz z pierwszą falą imigrantów, którym rząd Królestwa stworzył bardzo korzystne warunki osiedlenia. Zbiegło się to z poważnym załamaniem gospodarczym w Saksonii, która miała bogate tradycje w rzemiośle włókienniczym. Przybył do Polski w 1826 r. wraz z żoną i 7. letnim synem Johanem Karlem Gottlobem. Osiedlili się najpierw w Pabianicach, później przenieśli się do Łodzi gdzie J.G.E. uruchomił pierwsze warsztaty tkackie. Jego syn J.K.E. kontynuował pracę ojca korzystając z ręcznych warsztatów a w 1845 r. urodził mu się syn, któremu dano na imię Karl. Tenże po dojściu do pełnoletniości ożenił się z córką właściciela kilku krosien Christianą Pauliną Guse. Jego majątek wynoszący 939 rubli w połączeniu z posagiem 500 rubli pozwolił na otwarcie w 1864 r. ręcznej tkalni wyrobów bawełnianych przy Piotrkowskiej 135, w której pracowało 20 tkaczy przy 14 ręcznych krosnach. Sytuacja była korzystna: skończył się właśnie kryzys bawełniany wywołany wojną secesyjną w Stanach Zjednoczonych a rząd carski zaczął powoli wycofywać sankcje nałożone po powstaniu styczniowym. Fabryka rozwijała się a na froncie działki pobudowano siedzibę istniejącą do dziś. Karl Eisert miał dwu synów Karola Rajmunda i Emila Alberta. Pierwszy z nich gdy dorósł zajął się fabryką ojca, drugi zaś postanowił usamodzielnić się - kupił od R. Kellera fabrykę wstążek i koronek, o czym już pisałem. Dziś jeszcze dwa zdania o jego życiu osobistym: pierwszą jego żoną była Jadwiga Neuman z którą miał dwie córki i syna a po rozwodzie w 1926 r Emil Eisert ożenił się po raz drugi. Było to wydarzenie w łódzkich sferach przemysłowych, bowiem jego żoną została Laura z domu Feder, wdowa po Leopoldzie Kindermannie o których pisałem przy okazji opisu ich willi przy ul. Wólczańskiej 31/33. Eisertowie aż do wybuchu II W.Św. mieszkali w willi przy ul. Gdańskiej 47 (Długiej).

czes59

czes59 2014-07-13

Niesamowite wydarzenia opisujesz! Tu dopatruje sie podobieństwa współczesnych sankcji Putina, kiedy nie podoba mu się nasz stosunek do Rosji i jej podbojów.

henry

henry 2014-07-13

ja tak sobie mysle... ze niezły film by powstał o historii tych rodów... a własciwie filmy na miare Ziemi Obiecanej..!

henry

henry 2014-07-13

re/czasami mam okazje obejrzeć coś w tv... w tym stylu... lubie takie programy.

wojci52

wojci52 2014-07-13

Re henry: powstał taki film: "Rody fabrykanckie" na podstawie książki Leszka Skrzydły o tym samym tytule. Emitowany dawno temu w TV.
Moje pisanie właśnie na podstawie tej książki.

Re czes59: masz 100 % racji. Sposób postępowania jest dokładnie taki sam np. cła zaporowe, wprowadzane przez carów po każdym usmirnieniu miatieży (powstaniu) i blokada zakupów mięsa czy owoców przez Putina.

halka

halka 2014-07-13

Piękna ta willa; Twój opis jak zwykle wspaniały i bardzo ciekawy.

nutka11

nutka11 2014-07-13

Bardzo ciekawe są Twoje opisy i fotografie pokazujące te jak istotne szczegóły architektury...Pozdrawiam :))

izka08

izka08 2014-07-13

Szkoda,że ten piesek nie wpuścił.Było by co fotografować.Budynek piękny jest.Pozdrawiamy.

elza100

elza100 2014-07-13

I znowu wspaniała lekcja historii u Ciebie ...Pozdrawiam Cię serdecznie i udanego tygodnia życzę :-)

nemo50

nemo50 2014-07-13

Bardzo fajne ujęcie :) .

jadpaw5

jadpaw5 2014-07-14

Szkoda mi tego obiektu, mógłby ozdabiać ulicę.Re.: Iglasta 18 to willa fabrykanta zgierskiego M. Brodacza.W googlach skąpe informacje

olalli

olalli 2014-07-14

Bardzo ładny fragment tej wilii i ciekawy opis...
Pozdrawiam życząc pięknego dnia i całego tygodnia, niech będzie dobry:-)

malako

malako 2014-07-16

ciekawa historia tego rodu:))

dodaj komentarz

kolejne >