Historycznie ulica ta nosiła nazwę Milscha, a nazwa wzięła się stąd że przedsiębiorca o tym nazwisku założył przy tej ulicy browar. Działo się to w 1878 roku. Nieco później, bo w 1895 r działkę przy tej ulicy upatrzył sobie Karl Kretschmer, właściciel fabryczki tkanin przy Piotrkowskiej 63. Zakład Kretschmera należał do najstarszych w Łodzi, powstał w 1857 r. jako ręczna tkalnia chustek wełnianych. Niekorzystne położenie firmy w centrum miasta, bez możliwości rozbudowy (w 1894 r. fabryka była już zmechanizowana i zatrudniała 87 robotników), zmusiła właściciela do poszukiwania działki budowlanej na peryferiach Łodzi. Wybór był nieprzypadkowy, w sąsiedztwie ul. Milscha miała powstać nowa linia kolejowa i stacja Łódź Kaliska. W nowej zmechanizowanej fabryce pracowało 134 robotników (w 1896 r.), a później 217 (1905 r.) i 330 (w 1910). Obok warsztatów mechanicznych były tu także 62 krosna ręczne. Roczny obrót w 1905 r. wynosił 800 tys. rubli. Mimo zniszczeń w latach I W.Św. fabryka podjęła produkcję w ograniczonym zakresie. W 1932 roku na wolnej części posesji fabrycznej powstała Państwowa Wytwórnia Papierosów, która wchłonęła także stary budynek produkcyjny. Przetrwał on w pierwotnym stanie do pożaru w 1999 r. Obecnie jest to ruina przeznaczona do wyburzenia, a na jej miejscu powstanie zabudowa mieszkalna - pisał R. Bonisławski w wydanej w 2009 r. \"Księdze Fabryk Łodzi\".
Okazało się, że prywatny inwestor , który wykupił ten teren, wyremontował stare budynki, utworzył w nich lofty. Czasem się udaje - oby tak częściej!
ilona14 2014-08-04
Od kiedy w Polsce pojawiła się moda na lofty, do opuszczonych fabryk, składów i spichlerzy wraca życie. Mieszkania w dawnych halach i magazynach inspirują ludzi szukających awangardowych rozwiązań architektonicznych.
Ale istotne jest usytuowanie budynku do zagospodarowania.
Pokazana przez Ciebie jest wybitnie ciekawym miejscem do zagospodarowania na te tzw. lofty.
Pozdrawiam...)
wojci52 2014-08-04
Re: Sam nie jestem zwolennikiem takiego sposobu mieszkania (abstrahując od tego, że mnie nie stać), ale wielkie podziękowania deweloperowi, że chciało mu się uratować te budynki. Były wypalone do spodu, żadnych dachów i stropów - stały tylko ściany! Dziś możemy je oglądać w wersji zbliżonej do XIX-wiecznej.
ilona14 2014-08-04
Z pewnością przeprowadził chłodną kalkulację i sądzę, że obliczył ile na tym zarobi, a potem ratował zabytek..
W interesach nie ma sentymentów, może nawet dostał dotację z Unii w ramach ratowania zabytków.
Oczywiście najistotniejsze jest, że stoi jak nowy i cieszy Twoje oczy i każdego turysty...
czes59 2014-08-04
To ciekawe, że mimo zniszczeń, tak udało sie wyremontować budynek:) Re. tego trzcinniczka sfotografowałem od strony brzegu. Moje wyjścia na ptaki są nadal tylko sporadyczne, niestety. Pozdrawiam:)
wydra73 2014-08-04
re.Ten kamień stoi pod Orlikiem ,przy bitej leśnej drodze dochodzącej do Praskiego Traktu.Niedaleko był wprawdzie kamieniołom ,ale strzałka skierowana jest pod kątem 100 st.od niego.W ogóle są tam różne tajemnicze wnęki skalne z resztkami belek stropowych a z urządzeń o rozpoznawalnym zastosowaniu ,bliżej kamieniołomu ,wspaniała rynna do spuszczania urobku.
Ktoś powiedział ,że Niemcy zamykając okresowo dojścia (dojazd?) do fragmentów lasu używali takich solidnych kamiennych słupków odpowiednio je wkopując i przenosząc ,gdzie trzeba.Nie bardzo to prawdopodobne.
Ten ostatni słupek z artystyczną strzałką stoi nieco w bok od Czarnej Drogi i też ma napis :Verbotener Weg.
elza100 2014-08-04
Okazały i piękny budynek ,dobrze że nie popadł w ruinę ...Ciekawie jak zawsze opisujesz ...Pozdrawiam Cię serdecznie i udanego tygodnia życzę ...Re:staram się teraz robić kolaże ,bo w mojej galerii już ogrom zdjęć ...
hanba1 2014-08-05
Ładne miasto-pozdrawiam