Park w Królewskiej Dolinie
Staw który pokazałem na wczorajszym zdjęciu leży właśnie w tym parku.
Natomiast dzięki wigater, która przesłała mi poniższą informację poznałem związek nazwy ulicy Do Studzienki z historią tego miejsca:
Podaję za Panem A. Januszajtisem:
Święta Studzienka
Do Wrzeszcza zalicza się dziś Studzienkę, dawniej zwaną Świętą (Heiligenbrunn). Prowadzi do niej ulica, której w latach 1990-ych przywrócono kilkusetletnią nazwę Do Studzienki (Heiligenbrunner Weg). Tutaj spod wysokiego na 99 m Królewskiego Wzgórza wypływa Studzienecki Potok, którego źródła służyły do produkcji znakomitej wody stołowej, popularnej nie tylko w Gdańsku, eksportowanej do północnych Niemiec. O jej leczniczym działaniu, zwłaszcza w przypadku chorób oczu, krążyły legendy. W XV–XVII w. tutejszy majątek należał do kolejnych właścicieli Wrzeszcza, a w l. 1754–1828 do Uphagenów. Pamiątką po nich jest zabytkowy dworek w górnej części ul. Traugutta (nr 94), z resztkami niewielkiego, ale świetnego niegdyś parku. Jeszcze przed ostatnią wojną naliczono w nim 32 gatunki drzew, w tym wiele egzotycznych. Wyróżniały się wśród nich wielkością 300-400 letnie dęby i lipy. Okolica obfitowała w jadalne kasztany. Zachwyt budził prastary bez i pergole z winnej latorośli o pniach grubości ponad 20 cm. Wyżej, tam gdzie po wojnie powstało osiedle domów akademickich Politechniki, był sad z 23 drzewkami orzecha włoskiego. Ponad parkiem, pod szczytem wzgórza wznosiła się „pełna powagi brama i nagrobki starego cmentarza żydowskiego, chyba najpiękniej położonego na całym niemieckim Wschodzie. Wygnany w ten odległy zakątek przez nietolerancję dawnych czasów tworzy niezwykle piękny fragment krajobrazu.” (G. Schölzel) Dzisiaj prawie nic z tego nie pozostało. To, co uniknęło zagłady w czasach hitlerowskich, bezmyślnie zniszczono po wojnie. Tylko źródła Świętej Studzienki nadal tryskają wodą, z której jednak obecnie nikt nie korzysta. Owiana legendami sadzawka (przed willą nr 111) razi zaniedbaniem. Dawna tradycja przyczyniła się do wzniesienia w 1886 r. niedaleko stąd, ale już poza właściwą Studzienką – nad dworem Królewskiej Doliny – zakładu i szkoły dla niewidomych, której budynek zachował się do dziś. W parku dawnego dworku Uphagenów kwitną rododendrony. Właścicielka zamierza przekształcić rezydencję w Dom Pracy Twórczej.
nemo50 2014-08-23
No tak, szkoda parku i jego przyległości .
Wszystko potrafimy rozwalic.