Detal nad bramą wjazdową

Zygmunt Jarociński (1823-1909) do Łodzi przybył z Kalisza, gdzie był subiektem handlowym w firmie Ludwika Mamrotha, a tu stał się samodzielnym kupcem. Po zgromadzeniu kapitału zainwestował w przemysł włókienniczy - w 1888 roku otworzył przy ulicy Targowej fabrykę wyrobów wełnianych.- pracowało tu około 400 robotników. To ta fabryką o którą toczyły się ostatnio boje, przy projekcie poszerzenia Targowej. Na razie projekt upadł, lecz ma wrócić pod obrady nowej rady. Fabrykant z powodzeniem inwestował w szereg przedsięwzięć (Bank Handlowy, Rzeźnia Miejska, Towarzystwo Newskiej Manufaktury, posiadał obligacje wielu łódzkich fabryk). Pozycja Jarocińskiego wzmocniła się poprzez mariaże potomków z przedstawicielami oligarchii łódzkiej: Rodziny Wulfsohnów, Osserów, Goldfederów. Pomnażając majątek zaangażował się w szereg działań o charakterze filantropijnym, a zasadniczym jego dziełem była właśnie szkoła rzemiosł Talmud Tora. Sto lat temu, gdy szkołę otwierano, okazało się, że koszt budowy sięgnął prawie 90 tys. rubli, czyli więcej niż planowano. Nie było jednak problemu - wszystkie wydatki poza kosztorysem poniósł fundator. Z okazji inauguracji szkoły Jarocińscy ofiarowali dodatkowo 5 tys. rubli a i później wspierali szkołę jednorazowymi sumami.
Dziś mało kto pamięta, że ten budynek to dzieło życia Zygmunta Jarocińskiego i jego żony Berty.