Teatr Nowy w Łodzi

Dziś święto związane z występami jasełkowymi, diabły dokazują, więc może by tak krochwilnie - wiecie jakie były początki tego szacownego teatru?
Otóż w teatrze prowadzonym przez Zelwerowicza występowała pewna szansonistka o pseudonimie Stamatti. Sądzić należy, że Zelwerowicz nie doceniał jej talentów i pomijał przy rozdziale ról. Wtedy pewien pan - mecenas Stefan Kobyliński, który kochał się w szansonistce, powiedział być może: \\\\\\\"nie płacz kotku, będziesz miała własny teatr\\\\\\\". I zbudował ten teatr, nazywał się \\\\\\\"Scala\\\\\\\" a znajdował się w tym właśnie miejscu. Szansonistce to wiele nie pomogło, kariery nie zrobiła, sławy nie zyskała, a wkrótce można było w prasie przeczytać inseraty o organizowanych w tej sali walkach zapaśniczych.
Wypada powiedzieć kilka słów o tym panu, który z miłości był w stanie postawić teatr. Był bardzo znanym w Łodzi adwokatem, postacią nietuzinkową, może nawet wybitną, której jednak daleko było do świętości. Na podsumowanie, taka o nim opinia: \\\"Kobyliński byłby chlubą adwokatury, gdyby nie był ...jej zakałą\\\".
Rozkład dnia Kobylińskiego był następujący: przed południem - sąd, potem obiad z wódką, kancelaria, kolacja z wódką, karty, kobiety, nad ranem - na chwilę do siebie, chyba na niezbyt pedantyczną toaletę i ...znów sąd. Sypiał w przerwach, a często w czasie rozpraw, co nie przeszkadzało mu bynajmniej w genialnym prowadzeniu spraw!
Mawiał o sobie\\\"Ludzie mówią, że dużo piję i te...rzeczy, ale ja cały dzień ciężko pracuję, to niech mi wolno będzie wieczorem być świnią\\\". Kto się zainteresował odsyłam do książki Jerzego Urbankiewicza \\\"Parchy, Szwaby, Goje\\\".

Tak wiem, Teatr imieniem Dejmka, to poważna scena i farsami się nie zajmuje, tak wiem, w tym gmachu współistniał przez długi czas z Teatrem Nowym, Teatr Żydowski pod dyrekcją Idy Kamińskiej, zanim przeniosła go do Warszawy a później wyemigrowała do Izraela - kto ciekaw, znajdzie wszystko w internecie.