\\\\\\\\\\\\\\\"Lodzermenschów\\\\\\\\\\\\\\\".
Co zacz, ten Lodzermensch - po niemiecku i w żydowskim żargonie Lodz - to Łódź, a Mensch - człowiek, a więc w zbitce - łódzki człowiek, co zresztą ulegało przemianom, stając się lodzermenszem, a nawet łodziermenszem! (UWAGA: nie mylić z Uebermensch\\\\\\\'em - nadczłowiekiem, choć zdarzyli się też lodzermensze co mieli się za uebermenszów!)
Powyższe za Jerzym Urbankiewiczem, i dalej za nim:.
Pojęcie to było w obiegu co najmniej od 1870 r., a Tuwim sprzęgł je ze społecznością żydowską Łodzi. Kiedy jednak głębiej się zastanowić, to niewątpliwie wpływ mentalności żydowskiej na obraz \\\"człowieka łódzkiego\\\" był wyraźniejszy niż innych nacji, ale do kategorii tej należeli też Niemcy , Polacy, a nawet Ormianin Angielewicz, który \\\"robił\\\" w chałwie, miał swoje cechy specyficznie ormiańskie, ale i to coś nieuchwytnego, łódzkiego, co mu kazało Piotrkowską bardziej kochać niż Ararat.
Mógłbym tak cytować i cytować bo tekst jest znakomity, skrzący się humorem - kto ciekaw: \"Parchy, Szwaby, Goje\" Jerzy Urbankiewicz
Na \"wabia\" taka oto anegdota o żydowskim fabrykancie Rosenblatcie co \"robił w bawełnie\" robił głównie barachło, co w łódzkim slangu nazywa się wyrobem \"siajowym\" od imienia tegoż - Szaja.
Otóż zawitali u Rosenblatta dwaj kupcy rosyjscy z Omska. Fabrykant podnosi się zza biurka, wychodzi im na spotkanie, dowiaduje się, który jest Iwan Afanasjewicz, a który Afanasij Iwanowicz i obyty w świecie biznesu powiada:
- Rosenblatt jestem.
Na to oni, też bywali w świecie:
- Bardzo nam przyjemnie.
Na to Rosenblatt:
- Ja miślę...
henry 2015-02-02
Obejrzałam cały ten piękny obiekt... mam takie nieco moze inne wrażenia. bo wieje mi tutaj tandetą, skoro na suficie sa atrapy drewna...ale tak było trzeba.. nie wiem, nie znam się..... Jakoś tak mało wysmakowany.....
NIe mniej fajno, ze opisałeś i pokazałeś.. bo warto..!
a propos zartu.......najbardziej lubię powiedzenie z 'Ziemi Obiecanej' - Pan masz małe rybki w głowie!... mysle, ze nasz:))
wydra73 2015-02-02
Pogubiłam się--co Twoje ,co cytowane ,ale wszystko dobre ,może najmniej dowcip a najbardziej Ormianin ,który " robił w chałwie."
Należycie wybrał ,no,jeszcze w książkach mógł.
Poczytalam o kratce, dziwiąc się dotychczasowemu brakowi znajomości z nią tzn.z nazwą. Nadrobione.
Schody połyskują marmurowo . Takie są?
wojci52 2015-02-02
Re wydra: Są - przynajmniej to nie podrabiane!
Re henry: A odnośnie stiuków i mazerunków i ogólnie podróbek...
Ci co budowali pałace, mieli pieniądze! A mieli je dlatego, że byli oszczędni!
Bogaci, często w pierwszym pokoleniu, nie zawsze grzeszyli gustem. Znane jest powiedzenie przypisywane Poznańskiemu, który na pytanie w jakim stylu chce pałac, miał odpowiedzieć: Co znaczy w jakim stylu, mnie stać na wszystkie.
Bardzo się za to na łódzkich fabrykantach powyżywał Rejmont w Ziemi obiecanej...
henry 2015-02-02
no i miał rację............. że tak zrobił.:)))
budowali pałace a mieszkali w małej chatynce.. bo im to wystarczało.. Tak prawie jak Cyganie - budują piekne wille.. a gnieżdzą sie w garazach.....
Powtórka z rozrywki....?
Tak czy owak.... zabytki pozostały.. i wiele z nich jest w naprawde dobrym guście..., stylu...:)))