Gdy spacerujemy po tych uliczkach, a właściwie przemykamy, bo okolica szemrana, nie mamy świadomości, że niegdyś był to rejon miasta dosyć uprzemysłowiony i z dużym udziałem ludności żydowskiej. Potwierdzają to nazwiska przemysłowców podane wyżej. Moja babcia, która mieszkała przed wojną w pobliżu, na Praskiej, wspominała, że na przykład Żyd który posiadał sklep masarski na rogu Zarzewskiej i Praskiej, zawsze pamiętał o świętach chrześcijańskich i miał dla stałych klientów podarunek.