Jeden z dalszych rozdziałów nosił tytuł \\\\\\\"na rozliczne krosty, wrzody, osutki różni tu od Antoniego ś. uzdrowieni\\\\\\\" Zaczyna ten rejestr: \\\\\\\"pan Walenty Grabski, teraźniejszy grodzki łęczycki sędzic, ten tak był krostami jakiemiś osnuty po głowie, gębie i innych członkach, że to i u ludzi i u medyków było w podziwieniu, ale gdy się do doświadczonego lekarza Antoniego ś. udał, gdy mu insze lekarstwa nie pomogły, doskonale zdrowym został i dotychczas jest\\\\\\\".
Liczne są opisy leczenia kołtuna, jak na przykład: \\\\\\\" Roku tegoż 1690 jegomość ksiądz Urban Madejowicz, pleban bratoszewski, ciężko bardzo kilka lat na głowę chorując, którą mu kołtuny opanowały czasu pewnego po odprawionej mszy św. w Bratoszewicach , przed cudownym obrazem Najświętszej Panny, gdy przyszedł do rezydencyi swojej, zdrzymał się przy stole. Pokazał mu się we śnie Antoni św. i rzekł do niego: Nie frasuj się , będziesz zdrów, pogłaszcz się po głowie, a kołtuny odpadną\\\\\\\".
Zaiste, świadczy to dowodnie o wielkiej mocy św. Antoniego, kołtun wszak był ze względu na niską higienę, bardzo w Polsce rozpowszechniony o czym świadczy jego łacińska nazwa: plica polonica.
Kronikarz podaje też wiele przykładów uwolnień od sił piekielnych w rozdziale: Od czartów opętani tu przez św. Antoniego uwolnieni: \\\" Roku Pańskiego 1691 Jejmość panna Elżbieta Biegańska ... ciężko od czarta opętana i dręczona tu doskonale uwolniona została... Jejmość panna Joanna Mokrowska, chorążanka płocka, prze czary mamki swojej od pięciu tysięcy diabłów pętana i okrutnie dręczona, za egzorcyzmami i suplikacyjami przed obrazem św. Antoniego wolna została...
Poprzestańmy na tym na razie...rozważmy w umyśle, pamiętając, że w tamtych czasach psychicznie chorych uważano za opętanych przez czarta...
Wszystko z książki Bohdana Baranowskiego \\\\\\\"O dawnej Łodzi\\\\\\\"
orioli 2015-11-21
Fascynujące historie. Zastanawiam się jednak, czy nie żal świętej fatygi na krosty, wrzody i kołtuny :-)
wydra73 2015-11-21
Mógł Antoni kazać obciąć kołtun ,nie głaskać go ,byłaby dla innych kołtuniarzy nauka..
Tak czy owak Święty na wielu polach działał.
wojci52 2015-11-21
Re Wydra: Ależ absolutnie nie! Przeciwko kołtunowi nie wolno było stosować tak zdawało by się prostego środka , jak nożyce i mydło.Wówczas mogły grozić straszliwe konsekwencje, nie wyłączając śmierci. Szeroko rozpowszechniony był pogląd, że to czarownice "zadawały" kołtun. Odbywano więc dalekie pielgrzymki do miejsc odpustowych, by w cudowny sposób pozbyć się kołtuna. Na tym polu konkurowały ze sobą Studzianna i Łagiewniki.
mpmp13 2015-11-22
Nie tylko w tamtych czasach.Wiem coś o tym.Za to,że interweniowałam w sprawie chorej sąsiadki nachodzili mnie wyznawcy pseudo religijni ,jak mogłam skoro ją diabeł opętał !!!!!! A kołtuństwo teraz dopiero zaczyna się szerzyć!