Jeszcze ciekawostka - nagroda dla tych, którzy dotarli aż dotąd:
Pod koniec życia, w latach sześćdziesiątych, Kowalewski odszyfrował korespondencję między ostatnim dowódcą powstania styczniowego a ambasadorem Londynie, która była szyfrowana na podobnej zasadzie, tylko nie w oparciu o tabliczkę mnożenia, a o pewną książkę. No pomyślcie jaka książka była dostępna w każdym polskim dworze?
Oczywiście Pan Tadeusz ! Składa się z 12 numerowanych ksiąg. A każdy werset księgi był też numerowany. Liczba księgi i liczba wiersza w tej księdze oznaczała pierwszą literę wersu. Rosjanie na to nie wpadli, Anglicy zresztą też nie, depesze nie odszyfrowane spoczywały w archiwum powstania, przez 100 lat.