... W dotychczasowym stanie pozostały te które mają nieuregulowane prawo własności, lub takie gdzie działa wspólnota. Jeśli miasto nie jest właścicielem nie może finansować remontu.
Żeby nie było tak smutno, proponuję uznać tę kamienicę za zabytek i zaopatrzyć ją w tablicę upamiętniającą pewne historyczne zdarzenie. Poproszę tu o pomoc Jerzego Urbankiewicza: "W czasie rewolucji 1905 roku rolę murów miejskich (których Łódź nigdy nie posiadała, bo za późno powstała), pełniły barykady, jedna z nich przegradzała ulicę Kamienną. I oto kiedy przyjaciele Moskale zaczęli barykadę atakować, z okien przyległych kamienic wychylały się kobiety i lały im wrzątek na głowy. (...) Można by więc ten fakt wyeksponować i poświęcić mu rozdział w historii. Nie zrobiono tego, bo Los nigdy miastu temu nie sprzyjał. Ulica Kamienna była ulicą, wyrażając się trywialnie, burdeli i prostytutek, również więc owe nieznane bohaterki lejące wrzątek na wraże łby, należały do zawodu, którego nazwa, zwłaszcza w swoim zwięzłym brzmieniu, uważana jest za obraźliwą. Warto dodać, że do tradycyjnych nieszczęść tego miasta należy fakt, że jego decydentów charakteryzuje niesłychana wprost cnotliwość, toteż tablicy pamiątkowej tym panienkom nie ufundowali. Urywek pochodzi z książki "Parchy, Szwaby, Goje".
Może więc czas naprawić ten brak!?