omena53 2008-05-28
Witaj...u mnie dzisiaj białe łabędzie a u Ciebie pływa piękna szarość.....pozdrawiam cieplutko......:)
farm63 2008-05-29
Cześć Wrzosiku :)
Moja kaflowa kuchnia kosztowała ok. 2 500 zł.
Zaoszczędziliśmy na kaflach , bo udało nam się kupić okazyjnie rozbierany przez sąsiadkę piec - skromne 150 zł.
Ale za to szarpnęła nas na rama ze stali inox z mosiężnym relingiem, i to jeszcze zrobiona na zamówienie, bo nietypowy wymiar - coś koło 700 zł.
Ale wymiary typowe są dużo tańsze :)
Cegły szamotowe, płytki szamotowe, mączka szamotowa, ruszta, piekarnik, rury , podkowa, zbiornik na wodę no i wreszcie robota zduna.
Dużo, ale to inwestycja na wiele, wiele lat, i już się spłaca, bo dzięki podkowie odłączyliśmy całkowicie elektryczny bojler i gorąca woda jest za darmochę. Poza tym, każdego dnia na tej kuchni warzę moje sery, a malutka westfaleczka już by chyba nie dała rady...
A co? Nosisz się może z zamiarem?
farm63 2008-05-29
Acha! Niezamierzonym, dodatkowym efektem było gotowanie wody w całym układzie - rzecz niebezpieczna! Więc jako zawór bezpieczeństwa podłączyliśmy w pokoiku tuż nad kuchnią 10-cio żeberkowy grzejnik. Jak woda z kranu zaczyna niebezpiecznie parzyć, odkręcam zawór przy grzejniku i pokoik nagrzewa się mile :)
Ceny grzejnika i kosztów jego założenia już nie ujęłam w tych 2 500.
Ogólnie warto było :)