Stoi w zatoczce trawnika obramowanej żywopłotem, trochę ukryta.
Wyjątkowa ,proszę spojrzeć;uśmiecha się chytrze, jakby zadowolona, że wąż-szatan, który tak śmiało wzniósł ku niej łeb, został skutecznie zatkany olbrzymim jabłkiem.Dzieciątko też usatysfakcjonowane, robi zamach trzymaną w rączce susułką albo piorunem.