:(

:(

Pamiętam jak dziś tamte spotkania
Moją nadzieję na przyszłość rozbudzałaś
Szare miasto nabierało barw jesieni
A gęste chmury przepuszczały wiązki promieni
Szybko się skończyło słońce tego lata
Jesienny wiatr moją psychike pozamiata
Przyjdą chłodne poranki i wieczory samotne
Chowam do szuflady Twoją fotkę
Chodź nie planowałem stać na ślubnym kobiercu
Jak pomyślę o Nas to czuję ucisk w sercu
Rozwaliłem to, tak mi się wydaje
Nie obwiniam Ciebie, ja się nie spisałem
Chciałem moje życie poukładać najpierw
Bez pośpiechu złapać stabilizację
Nie rozumiałem, że Ty zaczynasz wątpić
To był jedyny powód rozłąki

(komentarze wyłączone)