https://www.youtube.com/watch?v=qA8uthaBHGs
Zastygł, gdy ujrzał Ją z daleka
by sycić zmysły magią chwili
słońce splatało swe promienie
we włosach z wiankiem koniczyny
a łzy spływały po Jej twarzy
tęsknoty słone ścieżki znacząc
i tylko słowik arię kończył
cudnym swym śpiewem ucho racząc
trwał tak przez chwilę zapatrzony
widok spisywał w swej pamięci
lecz kiedy cichy szloch usłyszał
ruszył, by dać kres Jej udręki
podbiegł i tulił Ją w ramionach
ustami spijał łzy tęsknoty
i cicho szepnął wprost do ucha:
- jestem i będę - Kroplo rosy.