Brzechwa Jan
Mops
W kuchni stał na stole klops.
Mops do klopsa chyłkiem - hops!
Gdy się najadł tak, że spuchł aż,
Nagle zjawił się pan kucharz.
Patrzy, blednie - nie ma klopsa,
Rzecze tedy groźnie do psa:
"Ja przepraszam pana mopsa,
Pan mi tu za bardzo hopsa,
Żeby pan nie dostał kopsa!"
W tak piękne wzorki układały się tłuczone jajeczka,że nijak nie można było przerwać tej zabawy w fotki.
Żadne nie pozostało do klopsa.
Mojego KLOPSA BEZ JAJ nie tknie żaden Mops.
Rodzinka zje...............
pamela5 2009-01-31
hahaha!! Świetne masz opisy do zdjęć...
A Twoje prace są wspaniałe.....
Pozdrawiam z sympatią -)))