najgorszy dzień w roku!

wczoraj.Godzina 10:10 rano-chcę iśc spac bo całą noc "buszowałem" przed położeniem się pomyślałem"zerknę na którą mam do pracy" [ pomimo że poprzedniego dnia sprawdziłem iż mam na 16:30 ] patrzę na grafik a tam 6:00 !
Czyli powinienem byc w pracy od ponad 4 godzin! Tak się składa że o 10:10 to ja byłem na nogach od 18 godzin.... no ale cóż trzeba było tą sprawę załatwic.Poszedłem do pracy [mieszkam dosłownie 6 min od miejsca pracy] i wytłumaczyłem głównemu szefowi że się pomyliłem źle spojrzałem w grafik.udało się to załatwic i pracowałem od 10:30 do 16:30 [ tak,pracuję 6 godzin dziennie :) ] idę do swojego pomieszczenia.. a tam koperta adresowana do mnie " poufne" otwieram czytam a w środku kartka głosi że ponieważ nie wstawiłem się w pracy dnia 26 grudnia to 9 stycznia muszę przyjśc i to wyjaśnic. Grozi mi zwolnienie dyscyplinarne. ...
No to teraz się cofnijmy do dnia 23 grudnia.... tego dnia skończyłem pracę i byłem pewien że mam 3 dni wolnego .... przesiedziałem 3 dni w domu ,,,, przychodzę do pracy,patrzę a tam w zeszycie gdzie się podpisuję że byłem obecny mam wpisaną nie obecnośc.Okazało się że mój kierownik dał nam na początku miesiąca grafik , a potem powiesił grafik w naszym pomieszczeniu.Różnica polegała na tym że 26 powinienem byc w pracy wg "nowego grafiku" a na moim który miałem w domu miałem 3 dni wolnego...

Więc wczoraj miałem swój grafik z domu przy sobie , zaniosłem list mówiący o "dyscyplinarce" do głównego szefa i zapytałem czy się mam tym martwic.Okazało sie że nie bo mam dowód że nie z mojej winy nie byłem w pracy więc jest w porządku.powinno byc. Czas pokarze .

Dawno nie miałem takiego dnia.A jeszcze żeby podkontrastowac troche jak sie czułem fizycznie to dodam że wieczorem tuż przed nocą "buszowania" biegałem na bierzni ponad 40 minut...