Burgery [ taki kotlet plus bułka i ciut cebuli z sosem -2,5 Ł ]

rozmrożone w ciepłej wodzie, trzymane w pojemniku w ciepłej wodzie potem ochłodzone przez noc , rano odgrzane, potem zaczęły śmierdziec, no to przepłukałem [ wg rady pracodawcy ] znowu trzymane w ciepłej wodzie znowu przepłukane przestudzone przez noc, potem rano opłukane i wiecie co ? wszystkie sprzedane pomimo tego że skisły !

Anglicy to mistrzowie w pochłanianiu gówna.kupują takiego burgerka ze sztucznym serem [ sam kotlet to 30% miesa reszta to chemia ] potem swój ulubiony " red sos " pełnym tych wszystkich smacznych E i podają to dziecku w wózku na obiadek....

mmmmmm pychotka.