Andrzej Mroczek - o Fotografowaniu.

Jakiś czas temu koleżanka przysłała mi na pocztę książkę Pana Andrzeja Mroczka - "O Fotografowaniu"

Przyznam że do tej pory nigdy jej nie przeczytałem i dziś postanowiłem rzucic okiem

Powiem tak
Chyle czoła i czuje sie bardzo prymitywnym użytkownikiem aparatu.Przecież wtedy kiedy autor pisał tą książkę robienie zdjęc to arcydzieło.

Dziś elektronika uprościła tą dziedzinę [ w odniesieniu do dawnych lat ] do stopnia prawie takiego jak byśmy mieli zjeśc kromke chleba czy napic sie wody.Nie nie wyolbrzymiam!

Pozwolę sobie zacytowac fragment książki o tym jak powstało powyższe zdjęcie:

"GÓRNICY W STROJACH PARADNYCH
Aparat małoobrazkowy Asahi Pentax ME Super; obiektyw SMC Pentax-M 80-200 mm/f4,5 zoom. Filtr ultrafioletowy Hoya UV(0). Film Fotopan HL o czułości ASA 400/27 DIN. Światłomierz aparatu ustawiony na czułość 1600 ASA (33 DIN), film 4-krotnie niedoświetlany.
Zdjęcie wykonano latem, po południu, w dniu bezchmurnym. Ogniskowa obiektywu nastawiona na 80 mm. Ekspozycja automatyczna: czas otwarcia migawki ok. 1/250 sek, wielkości przysłony obiektywu nie zanotowano.
Wywoływacz A.49 -jednorazowy- rozcieńczony w stosunku: 100 ml. A.49 plus 300 ml wody. Temperatura wywoływania 27°C, czas wywoływania 12 min. Film poruszany bez przerwy przez cały czas wywoływania.
Powiększenie z pełnej klatki negatywu na papierze Fotonbrom 111 KR o gradacji normalnej. Powiększalnik Krokus66, obiektyw Meopta Anaret 50 mm/f4,5 - przysłona obiektywu nie zanotowana, czas naświetlania również. Wywoływacz Foton W.1.
Przy bardzo dużym kontraście oświetlenia i bardzo dużym kontraście fotografowanego “obiektu” - rezultat jest chyba zadowalający. "

Jestem pełen podziwu.

Zakładam że garnkowy " Zdyrma " mógłby tutaj się bardzo mocno wypowiedziec jak to wtedy było.
Pozdrawiam Pana Zdyrmę z tego miejsca.