Jak pocieszyć deszcz
Rzewny deszcz za oknem
pożegnał się z latem,
był ciepły - dziś zimny,
opłakuje stratę.
Z żalu za słońcem,
co wszystko ogrzewa,
szlochają z deszczem
przemoknięte drzewa.
Łka każda gałązka,
trawa, ziemia, krzaki,
każdy inną nutą,
ale chór jednaki.
W rozmazanych szybach
mokre widowisko,
ludzie siedzą w domach,
na dworze jest ślisko.
Wilgoć się zakrada,
niczym kot na łapach,
ponuro i mroczno,
już jesienna chlapa.