Słońce wstydliwą czerwienią
zachodzi ponad bulwarem
rybitwy morskie snem drzemią
nad miastem smutno i szaro.
Zmierzchem noc ciemna zapada
mgłą siwą miasto otula
gwiaździstą mknie autostradą
niebo granatem zasnuwa.
W zwierciadle fal lazurowych
noc się odbija gwiazdami
z dala lśnią światła portowe
księżyc strażnikiem bez granic.
Śpij moje miasto spokojnie
morze fal szumem milczące
rano powstaniesz od nowa
witać poranek znów słońcem.
mazurka 2011-10-19
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę.
(komentarze wyłączone)