Perkoz dwuczuby do swojej luby,
nocą, gdy w pełni księżyc zaświeci,
mówi: - Dwuczuba, czy mnie polubisz?
Powiedz, czy zechcesz mieć ze mną dzieci?
Gdy „tak” odpowie, na tafli wody
oboje tańczą, wszczynając gody.
Kłonią się czule ku sobie, kłonią.
Księżyc jak dynia nad wodną tonią
podziwia tańce ich i zaloty,
giętkość ich szyi długich i białych,
białe ich piersi i bokobrody
rdzawo-czerniawe i ten wspaniały
dygot ich czubów ciemnobrązowych.
Teraz na tafli stają pionowo.
Piersi do piersi tulą, a głowom
dają swobodę i chwiejny zamęt.
Księżyc napełnił srebrem firmament.
Rzecze on do niej: - Moja dwuczuba,
skończył się nocny nasz ślubny ubaw.
Zaraz świat słońce uczyni złotym.
Zjedzmy co nie co i do roboty!
dana02 2013-05-06
Witam miło i serdecznie.
Miłego, spokojnego z dobrym humorem spędzonego popołudnia życzę:)
mery50 2013-05-06
Śliczne ujęcie. Piękna całość.
Serdecznie i cieplutko pozdrawiam ..
Życzę słonka na cały tydzień :))
(komentarze wyłączone)