Nocy moja
Zorza dnia zmętniała
pobladła jak zmora
dogasa powoli
wieczorowa pora
mroczny cień wystrzelił
strzałę nocy- gońca
której bełt pierzasty
odbił się od słońca
zawisł niczym łachman
nad ziemią gnijący
i dzionek wygasił
ledwo co się tlący
spod zamglonych chmurek
spuściła swe licha
noc barwy granatu
posępna i cicha
nieboskłonu krańce
żarłocznie pochłania
otulona mrokiem
zaprasza do spania
srebrny sierp księżyca
srebrne sny rozsiewa
zaspany już słowik
kołysankę śpiewa...
(komentarze wyłączone)