Nikt mnie nie zaprosił na to wesele, ale podpatrywałem ciekawe zwyczaje. Dlaczego pan młody dostał masielnicę a potem jeszcze witano go z lalką - dzidziusiem, nie wiem. W dodatku musiał się wykupić na drodze i wypić kieliszek lub dwa ;) Trzeba mieć mocną głowę, żeby przetrwać to wszystko.
fikato 2011-05-28
Renaulta zastopiła dziś limuzyna a bramę zastepuje lokalny menel, który za flaszkę przepusci.
ana1945 2011-05-28
W masielnicy robi się masło ze...śmietany,pokojarz dalej sam...ot i cała tajemnica:))))))))))
jamer 2011-05-28
moj wujek mial w latach 80' vw passata kombi , sluzbowke bo pracowal w firmie zagranicznej , ile wesel obsluzyl w rodzinie i poza nia trudno zliczyc , kiedys jazda nie polonezem lub kanciakiem to byl nie lada prestiz .
paw60 2011-05-28
Kto jadl chleb wiejski ze swiezo zrobionym maslem w takiej masielnicy i popil ta maslanka - ten wie co to "niebo w gebie":::))))
Pozdrawiam::)))
punka 2011-05-28
Coś wiem o tym !! czadowo się to przeżywa osobisie :), a mnie się takie coś przytrafiło (a raczej memu narzeczonemu całkiem niedawno ) i to w bloku i to w mieście !!
Picie przed ślubem pomaga we wdrożeniu w ciężkie życie męęęęężżżżżżża....
Kieliszek lub dwa dla przetrwania to pikuś w porównaniu z całym życiem z .... wybranką , która po ślubie właśnie , okazuje się zupełnie kimś innym....
:))
fotka fajowa
lubie