Ciemna nocka, spać nie mogę...Czemu? bo wyruszam w drogę.
Jutro podróż-grzybobranie ,Tak długo czekałam na nie...
W korytarzu czeka wiadro i kosz wiklinowy,
Neseser już spakowany, do drogi gotowy.
Głowa w wałkach- będą loki
Na tańce wieczorne ...
Będzie kugiel i śpiewanie, więc ciuszki wytworne
Leżą cicho i czekają na dnie nesesera.
Sznur korali i perfumy też jutro zabieram!
Wreszcie ranek- wstaję szybko-spóźnić się nie można!
Zjadam bułkę, pół jabłuszka i kiełbaskę z rożna,
Dyspozycje domownikom w pośpiechu wydaję...
I już dzwonię po taksówkę –nie jadę tramwajem,
Bo bagażu cała tona w korytarzu stoi.
Ja niczego nie zapomnę, niech się nikt nie boi.
I ruszamy na wycieczkę w przyjacielskim gronie.
Tam jest koszyk, tu- wiaderko, myśl gorąca płonie...
Bo już trzeba zaplanować co zrobić z grzybami,
Marynaty, susz na święta, no pomyślcie sami
Takie tony tego będą...sosik ugotować,
Może trochę się zamrozi- nie można zmarnować!
Już jesteśmy tu, w Przedborzu, już się przebieramy...
Każdy podekscytowany, kosze zabieramy,
Wiadra, torby, reklamówki , pudła też zabierzcie.
Las. Wychodźcie moi mili i w pośpiechu bieżcie!
Pędzi Ola, Lusia, Rysio, Wala, Basia, Krysia .
Każdy wiadro ma lub koszyk, no bo przecież dzisiaj
Będzie wielkie grzybobranie, naprzód, moi mili !
Nazbieramy pełne wiadra w ciągu małej chwili!
Biegnę w lewo, biegnę w prawo, tam coś się zieleni!
Ach, to puszka po twarożku tak w słońcu się mieni.
Dalej listek, tu pajączek zastawił swe sieci...
Biegnę dalej... tu papierek zostawiły dzieci,
Ale grzybów nie ma wcale, chyba ja źle widzę.
Więc zakładam okulary polując na rydze,
I maślakiem czy koźlarzem także nie pogardzę.
Gdzie te grzyby?! Gdzie podgrzybki, maślaki i smardze?!
Już Danusia pędzi z nożem po bo coś tam ujrzała...
-Ach, to tylko listek złoty, obok huba mała.
A Ramona dwa kozaki tnie nożem z zapałem,
Duże, piękne, ale...z wkładką- no...niedoskonałe.
Naraz słychać głos Bogusi: -O, podgrzybek rośnie!
Ale suchy jak ten wiórek , jak szyszka na sośnie...
Jak nie suche, to z robaczkiem rosną grzybki w lesie.
Więc wiaderka będą puste –nikt nic nie przyniesie.
Wiesia zaś cztery koźlarki zdobyła szczęśliwie,
Więc wesoła jest ogromnie- ja jej się nie dziwię!
Już bierzemy swe wiaderka ,wracamy do domu,
Skończyło się grzybobranie. Nie mówcie nikomu.