Siedzi Jagna kole stawu,
Robić jej się nie chce,
Słoneczko jej się przygląda,
I w nosek ją łechce.
Legła sobie w cieniu gruszy
Leniwa dziewczyna,
I usnęła jak ten suseł,
Bo nikogo nie ma.
Wrony, widząc jej warkocze,
Myślały, że sloma,
Ulepiły piękne gniazdo,
Nogami oboma.
Przechodził tamtędy Kubuś,
Wesoły chłopczyna,
Pomyślał: -Co za kapelusz
Ma ci ta dziewczyna?..
Ranna rosa taka chłodna,
Obudziła dziewkę,
Ta się z ziemi poderwała,
Nucąc sobie śpiewkę.
Nasz wójt tamtędy przejeżdżał,
Zobaczył jej główkę,
Kupił dziewczę razem z gniazdem
Za jedną złotówkę.