W cichym, małym ogrodzie
Trzy rusałki mieszkały,
Szyły życie na kanwie,
Przeźroczystej i białej.
Małe, zgrabne paluszki
Ludziom radość nosiły,
W szarych, posępnych dolach
Żółte ciasto mięsiły.
Pojawił się Król Elfów,
Złotowłosy i cudny,
Ucieszyły się wszystkie,
Choć to raj był ułudny.
Roztaczały tanecznie
Swe dziewczęce uroki,
Grały ślicznie na harfach,
Aż on zwrócił swe kroki
Do prześlicznych rusałek.
Ale zimno spoglądał,
Nuda biła mu z twarzy,
Na boki się rozgladał...
A trzy śliczne rusałki
Zaśpiewały przecudnie,
Aż spojrzało słoneczko
W samiusieńkie południe.
I wiośnianym uśmiechem,
Miłym słowem wabiły,
By uśmiechnął się do nich,
Taki śliczny i miły...
Otoczyły go wkoło,
Posadziły w altanie,
Uśmiech słały najczulszy,
Pląsy, śpiewy i granie.
A on siedział nieczuły,
Bo wszystkiego już miał dość.
Zrywał kwiatki i niszczył,
Robiąc rusałkom na złość.
Wtem na ścieżce stanęło
Wiejskie dziewczę ze dzbanem,
A on do niej zawołał:
-Moje skarby kochane!
I jagódki słodziutkie
Zjadał smacznie z jej rączek,
Szybko wziął ją za rękę
I poszli w blaski drżące...
A przesmutne rusałki
Swoje główki zwiesiły,
Bo odchodził jak słońce,
Taki śliczny i miły...
Zapłakały żałosnie,
I targały swe włosy,
Krople łez im padały
Jako na listki rosy...
A król elfów i dziewczę
Po obłoku płynęli,
A świat im się kołysał
W seledynie i bieli.
monia32 2007-11-18
bardzo ładnie:)pozdro
zetkier 2007-11-24
miło mi usłyszeć tak życzliwą ocenę, pozdrawiam serdecznie, podoba mi się twoje zainteresowanie malarstwem