Pożegnanie Janka Muzykanta

Pożegnanie Janka Muzykanta

-Skąd to , matulu, to granie płynie?
-To świerszcz, syneczku, to świerszcz w kominie.
To świerszcz śpiewa między belkami.
Święta Panienko, modl się za nami.

Oj nie ,matulu,
nie świerszcz to woła,
to są skrzypeczki tego anioła,
który mię woła na rajskie łany:
,,-Chodź do nas ,miły chłopcze ,kochany!"